Kiszone rzodkiewki to zaskakujący i bardzo smaczny eksperyment. Czytałam o kiszonych rzodkiewkach, widziałam wiele przepisów, nie mogłam już dłużej czekać, chciałam spróbować, jak naprawdę smakują. Są pyszne! Bardzo chrupiące i smakują bardzo podobnie jak pierwsze ogóreczki małosolne. Nie czekaj na nadmiar rzodkiewek, by je ukisić, a ukiś je już teraz w oczekiwaniu na pierwsze małosolne.
Kisić można ponoć wszystko i warto, bo kiszonki mają zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Tak przetworzone produkty to bogactwo witamin i soli mineralnych. Kiszone rzodkiewki to najbardziej urocza ze wszystkich kiszonek! Po ukiszeniu tracą swój piękny czerwony kolorek, odbarwiają się niemal całkowicie. Za to środek rzodkiewki przybiera różową barwę i woda zabarwia się na różowo, a smakuje jak najlepsza lemoniada.
Składniki:
- 2 pęczki rzodkiewek
- 1/2 l wody
- 1/2 łyżki soli niejodowanej
- gałązki koperku
- 1 ząbek czosnku
Wykonanie:
- zagotować wodę z solą. Odstawić do przestudzenia. Wyparzyć słoik
- rzodkiewki umyć, obciąć ogonki z zielonymi listkami. Ogonki — korzonki pozostawiłam, są bardzo praktyczne do wyławiania ukiszonych rzodkiewek
- na dnie słoja ułożyć koperek i czosnek, następnie ciasno układać przygotowane rzodkiewki. Przykryć gałązką koperku i zalać przestudzoną solanką tak, by przykryła rzodkiewki. Zakręcić słoik i odstawić w ciepłe miejsce na kilka dni. Słoik ustawić na talerzyku, bo pełny słoik może „kipieć”. Odbarwione rzodkiewki to znak, że są ukiszone!
SMACZNEGO!
Na moim blogu gotuje dla Was już od 8 lat. Uwielbiam dzielić się moimi domowymi przepisami, które smakują mojej rodzinie. Koniecznie daj znać, jak smakowały Ci moje przepisy w komentarzach 🙂