Nie namawiam do jedzenia serków topionych, choć są pyszne i osobiście bardzo je lubię, bo w swoim składzie mają niestety multum tłuszczu, które nie służą naszemu zdrowiu. Jednak dla odmiany warto czasem kupić serek topiony „light” i zrobić pastę szprotkową. Ten ciekawy przepis znalazłam u Hanny Szymanderskiej.
Drugi składnik pasty to szprotki i te są jak najbardziej godne polecenia. To świetne źródło witaminy A i D, mają dużo białka, kwasów omega-3 i bogactwo wapnia. Rybki jemy w całości wraz z ośćmi i kręgosłupem. Pasta jest bardzo smaczna i błyskawiczna do przygotowania.
Składniki:
- mała puszka wędzonych szprotek (użyłam szprotek w pomidorach)
- mała cebula — opcjonalnie
- 3 serki topione lub 6 trójkątów
- szczypiorek
- sól
- pieprz
Wykonanie:
- zmiksować serki ze szprotkami wyłowionymi z sosu, sokiem cytrynowym i drobniutko posiekaną cebulką oraz pieprzem na gładką jednolitą masę
- wymieszać ze szczypiorkiem i lekko schłodzić przed podaniem
ŻYCZĘ SMACZNEGO!
Na moim blogu gotuje dla Was już od 8 lat. Uwielbiam dzielić się moimi domowymi przepisami, które smakują mojej rodzinie. Koniecznie daj znać, jak smakowały Ci moje przepisy w komentarzach 🙂